Rolnicy kontra myśliwi
Treść
Rolnicy z Chwałowic i myśliwi - oko w oko, właśnie w sądzie. To dopiero perspektywa ostrej rozmowy o zniszczonych przez dziki uprawach.
Na plagę grubej zwierzyny skarżą się rolnicy z wiosek położonych przy lasach. Bywa, że po przejściu stada dzików nie ma już co zbierać z pola.
Tak jest na przykład w Chwałowicach koło Stalowej Woli. Z plantacji kukurydzy na polu państwa Maduziów pozostała sterta ogryzionych kolb. Takie straty powinno pokryć koło myśliwskie, które dzierżawi ten obwód. Rzecz w tym, że rolnicy nie chcą czekać. Pieniądze są już potrzebne bo paszy brakuje i trzeba jej dokupić.
W Wydrzy koło Tarnobrzega, gdzie dziki zniszczyły uprawy buraków, rolnicy nie dostali jeszcze odszkodowań za stratowane w lipcu zboża.
Myśliwi twierdzą, że rzetelnie płacą za szkody. Łowczy okręgowy w Tarnobrzegu uważa, że wszystkie sporne przypadki można wyjaśnić.
Rolnicy mówią, że będą kierowali sprawy do sądu. Czują się pokrzywdzeni, zwłaszcza że tym roku po długiej suszy każdy kilogram paszy jest niemal na wagę złota.
Zenon Dubis
"TVP3" Rzeszów, 2006-10-05
Autor: wa